• 1
  • 2
  • 3

Święta bez ryby?

karp plansza

Dziś Dzień Ryby ustanowiony na 20 grudnia w 2003 roku przez Fundację Viva i Stowarzyszenie Empatia. Tego dnia staramy się walczyć z niehumanitarnym traktowaniem ryb, szczególnie karpi, w okresie świątecznym. Zachęcamy, aby zrezygnować z jedzenia ryb. Tradycja wigilijna nie powinna być usprawiedliwieniem bestialskiego traktowania tych zwierząt.  

Dlaczego warto zrezygnować z wigilinego karpia?

W naszej tradycji ryb nie postrzega się jako zwierzęta. W końcu potrawy postne są rybne. Ale ryby są zwierzętami - i to czującymi ból i wcale niegłupimi. Ciało ryb jest bardzo wrażliwe. Transport ryb, duże ich zagęszczenie w stawach hodowlanych i zbiornikach sklepowych, niedobór tlenu, przenoszenie w reklamówkach, wegetowanie w wannie i samo zabijanie - to wszystko sprawia rybom ból! Tłumaczymy to sobie mówiąc, że ryby są głupie, ale to nieprawda. Cytując biologa Culuma Browna:

"Ryby są bardziej inteligentne niż nam się na pozór wydaje. Na wielu płaszczyznach, tak jak na przykład pamięć, ich możliwości poznawcze są takie same lub nawet większe niż u kręgowców, włączając w to ssaki (oprócz człowieka)".

Kolejnym mitem dotyczącym ryb jest to, że są zdrowe. Tymczasem obecnie ryby to przede wszystkim źródło toksyn i rtęci, które kumulują się w naszych organizmach. A co ze sławnymi kwasami OMEGA-3? Owszem, ryby są ich dobrym źródłem, ale dotyczy to tylko ryb żyjących w naturalnych dzikich warunkach. Ryby hodowlane, ze względu na to, że są karmione mączkami roślinnymi, zawierają więcej kwasów OMEGA-6, a to zaburza korzystną dla zdrowia proporcję niezbędnych kwasów tłuszczowych. Skąd więc brać kwasy OMEGA-3? Doskonałym ich źródłem jest siemię lniane. Już łyżeczka oleju lnianego lub łyżka mielonego siemienia lnianego zaspokaja dzienne zapotrzebowanie. 

Obecnie w internecie można znaleźć mnóstwo przepisów na dania wigilijne nie zawierające ryb.Ciekawe ich przykłady można znaleźć w publikacji Stowarzyszenia Empatia.

Co zrobić kiedy widzimy złe traktowanie ryb na targowiskach czy w marketach?

Przede wszystkim reagować! Zwrócić uwagę obsłudze, kierownictwu sklepu, a jeśli to nie pomoże zadzwonić do Inspekcji Weterynaryjnej, na straż miejską lub policję. Art. 6.2 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt: "transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody uniemożliwiającej oddychanie" jest znęcaniem się nad zwierzętami. A zgodnie z Art.35 . 2 tej ustawy, kto znęca się nad zwierzętami "podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Mamy więc podstawy do interwencji. 

 

Źródła i więcej materiałów:

http://empatia.pl/blog/wp-content/uploads/2015/12/Dzien-Ryby_prezentacja_2015-12-18.pdf

http://www.vege.com.pl/zdrowie-2/niezdrow-jak-ryba.html

http://www.krwaweswieta.pl/

https://www.facebook.com/DzienRyby

http://www.blog.viva.org.pl/2012/12/17/o-co-chodzi-z-tymi-karpiami/

http://www.blog.viva.org.pl/2011/12/16/4-rybne-mity/

Nie kupuj psa na prezent!

puppy in christmas gift box

Wielu rodziców zapewne przed świętami ma dylemat czy ugiąć się pod prośbami dzieci i kupić im szczeniaka.
Odradzamy ten pomysł ze względu na parę istotnych spraw:

  • Przyjęcie pod swój dach czteronożnego przyjaciela to nie tylko przyjemność, ale też odpowiedzialność! Psy żyją do kilkunastu lat i przez ten czas mamy obowiązek odpowiednio się nimi opiekować: wychodzić na spacery co najmniej trzy razy dziennie, zapewnić zabawę i towarzystwo, kupować odpowiednią karmę, zadbać o opiekę weterynaryjną.
  • Utrzymanie psa kosztuje. Dobra karma (a przecież byle jakiej psu nie kupimy) nie jest tania, stałym wydatkiem są też szczepienia, a kiedy pies zachoruje - również koszt leczenia.
  • Opieka nad psem wymaga czasu - spacery, zabawa, pielęgnacja. Pies to nie zabawka, którą można odłożyć na półkę, kiedy się znudzi.

Czy w takim razie odradzamy posiadanie psiego towarzysza? Oczywiście, że nie! Pies to przede wszystkim mnóstwo radości i bezwarunkowa miłość. Lecz decyzja o wzięciu psa powinna być przemyślana i nie podejmowana pod wpływem impulsu. Pamiętajmy też, że pies to nie rzecz kupowana po to, by zaimponować sąsiadom. Psy rasowe i mieszańce będą nas kochać tak samo. Można oczywiście psa kupić (tylko w zarejestrowanej hodowli, w której psy rozmnaża się w dobrych warunkach), ale najlepiej go adoptować. Nie tylko otrzymamy najwierniejszego przyjaciela, ale też pomożemy biednemu stworzeniu zamkniętemu za kratami. Kiedy my decydujemy się na kupno rasowego szczeniaczka, jakiś nieszczęśliwy pies w schronisku traci szansę na dom. Zastanówmy się nad tym zanim psa kupimy.

 

Dzień Bez Futra

plakat każde futro ma swój początek25 listopada obchodzimy Dzień bez futra. Zaledwie parę dni temu portale prozwierzęce obiegła informacja o znęcaniu się nad norkami na fermie w Giżynie. Niestety bestialskie traktowanie zwierząt, które mogliśmy zobaczyć, to norma na fermach futrzarskich. Ludziom wydaje się często, że tego typu hodowla zwierząt nie występuje na dużą skalę (bo kto nosi jeszcze wielkie futrzane kożuchy?), a jeśli już, to wszystko odbywa się humanitarnie i pod kontrolą weterynarza. Tymczasem w Polsce istnieje obecnie ponad 600 ferm futrzarskich. Głównie hodowane są norki amerykańskie i lisy, ale także jenoty, króliki, nutrie i szynszyle. Wiele krajów zakazało już hodowli zwierząt na futra. Dlatego też liczba ferm w Polsce będzie rosnąć - producenci z tamtych krajów już przenoszą się do Polski. Pod względem produkcji nasz kraj znajduje się na czwartym miejscu na świecie. Jest to okrutny biznes, który przynosi szkody środowisku i prowadzi do niszczenia ekosystemu. Wspólnymi siłami możemy temu zapobiec, tak jak udało się to np. w Holandii, Wielkiej Brytanii czy Chorwacji. Jednak po kolei. Dlaczego hodowla zwierząt na futro to zło?

Życie i śmierć w cierpieniu

Los zwierząt hodowanych na futro jest okrutny. Żyją one w ciasnych klatkach, w strasznych warunkach sanitarnych, co powoduje u nich olbrzymi stres i choroby. Częstym przypadkiem jest samookaleczanie oraz kanibalizm. Zwierzęta te popadają w apatię lub stereotypię (szaleńcze miotanie się, chodzenie w kółko, gryzienie klatki, rzucanie się). Cierpią na deformacje kończyn, mają rany na łapach i ogonach, zaropiałe oczy, rany w jamie ustnej. Często zapadają na choroby zakaźne. I nie łudźmy się - nikt z chorym czy rannym liskiem nie pojedzie do weterynarza. Zwierzęta hodowlane często przeżywają niewyobrażane cierpienie przez całe swoje krótkie życie. A jaka jest ich śmierć? Równie bolesna. Dozwolone prawem metody zabijania to: mechaniczne uszkodzenie mózgu, porażenie prądem, czy zatrucie spalinami i gazem.

Chcielibyśmy wierzyć, że na fermach futrzarskich wszystkie procedury są zachowywane, jednak jak wykazała Najwyższa Izba Kontroli fermy zwierząt futerkowych były kontrolowane bardzo rzadko lub wcale przez inspekcje nadzoru budowlanego i ochrony środowiska, a nadzór weterynaryjny nad nimi sprawowany był nierzetelnie. Trudno więc się dziwić, że dochodzi do takich sytuacji jak w Giżynie.

Zatruwanie środowiska i niszczenie ekosystemu

Poważną konsekwencją hodowli zwierząt futerkowych jest dewastacja środowiska. Problemem są przede wszystkim odchody zwierząt, które dostają się do wód gruntowych powodując zanieczyszczanie gleby i rzek. Powietrze jest zatruwane przez substancje uwalniające się podczas spalania zwłok oraz z odchodów. Do garbowania skór używa się często toksycznych i rakotwórczych substancji chemicznych.

Często zdarza się, że zwierzęta uciekają z ferm. W przypadku hodowanych w naszym kraju gatunków obcych takich jak norka amerykańska, prowadzi to do ich ekspansji i szybkiego przystosowania się do nowego terenu. Cierpią na tym rodzime gatunki ptaków, płazów, gadów, małych ssaków i ryb, które padają ofiarami tych zwinnych drapieżników. Zwiększająca się populacja norki amerykańskiej w polskich lasach, a co za tym idzie zubożenie różnorodności biologicznej, to poważne zagrożenie dla ekosystemu.

Fermy futrzarskie są też problemem dla mieszkańców, ponieważ ich powstawanie wiąże się z obniżeniem atrakcyjności turystycznej regionu oraz uciążliwym smrodem.

Co możemy zrobić?

Przede wszystkim nie kupujmy futer! I nie chodzi jedynie o zimowe kożuchy, ale o wszystko co ma dodatki futrzane. Nie są to bowiem odpady z produkcji futra. Trend jest taki, że niedługo ilość zwierząt zabijanych na tego typu dodatki przekroczy ilość zwierząt zabijanych w celu wyprodukowania dużych płaszczy.

Po drugie możemy podpisać petycję przygotowaną przez Otwarte Klatki:

http://antyfutro.pl/petycje/

lub wydrukować petycję i samemu zbierać podpisy:

http://antyfutro.pl/wp-content/uploads/2012/05/petycja_antyfutro.pdf

Po trzecie włączmy się w akcję przygotowaną przez Koalicję na Rzecz Zakazu Hodowli Zwierząt Futerkowych w Polsce:

http://antyfutro.pl/co-mozesz-zrobic/

Po czwarte można wspomóc finansowo akcję drukowania ulotek antyfutrzarskich:

https://pomagam.pl/antyfutro

 

Więcej informacji:

 

http://antyfutro.pl/

https://www.facebook.com/antyfutro/

https://www.facebook.com/vivajutrobedziefutro/

http://zasoby.ekologia.pl/art/17542/doc/max_Raport_Cena_futra.pdf

https://www.youtube.com/watch?v=W1HE4CSGy8Q

 

 

Dziękujemy za 1% podatku

Serdecznie dziękujemy wszystkim tym, którzy zdecydowali się przekazać 1% swojego podatku na rzecz podopiecznych naszego stowarzyszenia.

Czytaj więcej: Dziękujemy za 1% podatku

29 czerwca odbędzie się Walne Zebranie Członków TPOZ

Zarząd, działając na podstawie § 8 ust. 1 Statutu TPOZ, zwołuje Walne Zebranie Członków Kędzierzyńsko-Kozielskiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt i Opieki nad Zwierzętami na dzień 29 czerwca 2015 r. na godz. 17.00 w siedzibie TPOZ (47-220 Kędzierzyn-Koźle, ul. Grunwaldzka 31) z następującym porządkiem obrad:

Czytaj więcej: 29 czerwca odbędzie się Walne Zebranie Członków TPOZ

Współpracują z nami